Quantcast
Channel: Czy można uczyć się w domu?
Viewing all 73 articles
Browse latest View live

Kosmos cz.I - Układ Słoneczny

$
0
0
Dawno już miałam wrzucić.. Post czekał na dokończenie, ale ponieważ się nie może doczekać, wrzucam jak jest.

Temat kosmosu wraca w naszym domu jak bumerang. Zaczął się już w pierwszej klasie SP Ani i tak wraca, co jakiś czas. Podejrzewam, że teraz zwiększy swoją częstotliwość.
Tak jak i temat strażaków ;)

Zaczęliśmy klasycznie - od układu słonecznego. Wykorzystaliśmy karty z planetami, które robiłam jeszcze dla Ani, gdy była w II klasie SP. "Odkurzyliśmy" również jej lapbooka, do zrobienia którego zainspirowała mnie w owym czasie Linum. Dziękuję :)
Lapbook to tzw. książka na kolana, wynalazek w ED zza oceanu, co raz popularniejszy również u nas. Bardzo ułatwia naukę, porządkując ją i przekazując w bardziej przyswajalnej formie. Jak by to ująć neurodydaktycznie - zaprasza nasz mózg do pracy i zapamiętywania, zwłaszcza u autora (twórcy) tej pomocy edukacyjnej. Zwykle jest to teczka w której przykleja się w ciekawej formie małe własnoręcznie wykonane książeczki z opisanymi (najlepiej) własnoręcznie lub chociaż samodzielnie wyciętymi i przyklejonymi informacjami (zdjęciami, rysunkami, wykresami itp.) na dany temat. Można oczywiście  świetnie też się uczyć z takich zrobionych przez mamę czy starsze rodzeństwo, ale im więcej osobistej pracy, tym więcej nasz mózg zapamięta. Ja w naszej edukacji domowej czasami mam wrażenie, że aż puchnę od wiedzy, która wylewa mi się uszami...  Lepiej późno niż wcale.. To jest ten plus edukacji domowej dla rodzica ;)

Zapraszam na film o lapbooku. 

Którego właśnie brak. Zdjęć też nie mogę wrzucić, bo lapbook gdzieś zaginął :( Pojawią się zatem w innym terminie i poście.. Wybaczcie.

W lapbooku znajdują się właśnie karty a'la Montessori z planetami Układu Słonecznego. To chyba były moje pierwsze samodzielnie zrobione karty wg. tej metody. Są niewymiarowe i bez ramek, ale skorzystać można, więc załączam. Wycinałam je tak by powstały białe ramki wkoło zdjęć. Fotografie w większości z Wikipedii. Bardziej wymagające osoby mogą sobie je poprawić według własnych upodobań ;)

Karty z planetami Układu Słonecznego do ściągnięcia:
- zdjęcia z podpisami (klik)
- zdjęcia bez podpisów (klik)
- podpisy (klik)

Chłopcy bardzo chętnie (i często!) z nimi pracują. Znają już też na pamięć kolejność planet w układzie słonecznym, uczymy się też rozpoznawania ich po samym zdjęciu. 
Karty układamy na specjalnie do tego przeznaczonej czarnej macie.
Ania ten temat ma już opanowany od jakiegoś czasu właśnie dzięki lapbookowi, tworzyła w nim m.in. własne planety. Teraz staramy się zagadnienia kosmiczne poszerzać.


Bardzo duże wrażenie zrobił na dzieciach (i nie tylko) film pokazujący wielkość planet.
Jest naprawdę poruszający i zachwycający, bardzo ładnie i sugestywnie zrobiony. Na dodatek wielbiący Stwórcę tych wspaniałości. Polecam gorąco!


Bawimy się również grą "Układ Słoneczny" polskiego wydawnictwa "Zebra". Zawiera ona animowane kartoniki 2D z planetami oraz innymi obiektami występującymi w kosmosie.








Moi mali panowie byli też oczywiście bardzo zainteresowani lotami kosmicznymi. Oprócz książek i kolorowanek, sięgnęliśmy do filmu:

 

Dzieci zainteresowały się również życiem w przestrzeni kosmicznej. 
Poznaliśmy zatem Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).


A tak myje się ręce, gdy grawitacji brak ;)


Warto pobawić się w zrobienie samodzielnie rakiety czy statku kosmicznego.
Trzy lata temu powstał duży egzemplarz. Naszą rakietę wycięliśmy z kawałków tektury, które odpowiednio pomalowaliśmy i posklejaliśmy. By dodać całości "kosmicznego" klimatu użyliśmy po prostu folii aluminiowej.


Staś miał dwa lata, a Ania siedem :) 
Wtedy temat kosmosu i "zaczyn" lapbooka o nim po raz pierwszy pojawiły się w naszym domu,
a Antoś pływał sobie w moim brzuchu.



Ostatnio natomiast powstały u nas promy kosmiczne, o których będzie więcej w tym poście (klik) 
(w sieci pojawi się niedługo :)

Poniżej książki, z jakich korzystamy w tym temacie. Naturalnie dzięki Bibliotece Publicznej :)
Biblioteki uwielbiałam odwiedzać od dziecka, są niezrównaną kopalnią pomocy naukowych dla homeschoolersów.







 Kosmos jest oczywiście też stałą inspiracją dla rysunków naszych dzieci.
Zwłaszcza chłopców ;)




Polecam również stronę NASA dla dzieci. Znajdziecie tam wiele ciekawostek i różnorodnych aktywności, gier i zabaw już dla 4-5 letnich maluchów. Stasiowi przypadły do gustu zwłaszcza zabawy na stronie NASA Kids Club. Mają one pięć stopni trudności, więc każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dla starszych dzieci znajdziecie natomiast ciekawe aplikacje tutaj: NASA Układ Słoneczny.
Inną bardzo ciekawą stroną dla starszych dzieci i młodzieży jest Polski Portal Astronomiczny AstroNET.

Małe Kosiki lubią też stronę Miś Bu w Kosmosie, to jedna z wielu "Przygód" Misia Bu ze strony www.buliba.pl Korzystamy z niej już dobrych 5 lat i jak dotąd nie znudziło nam się. Jest ona adresowana do dzieci młodszych (przedszkolaków i SP I-III), ale Ania do tej pory lubi pobawić się na niej razem z Antosiem. Staś radzi już sobie samodzielnie.

Warto również będąc na google mapsach mocno oddalić się od Ziemi. Robiliście tak? Warto :) Pojawia się wtedy taka mała ikonka w lewym dolnym rogu Earth. Kliknijcie na nią.

Alleluja! Pan Zmartwychwstał!

$
0
0
Kochani!
Zmartwychwstanie Jezusa jest tym dla naszego życia, czym wiosenne słońce dla budzącej się przyrody.
Przynosi nową nadzieję i moc do pokonywania codziennych trudności.
Rozprasza lęki i pozwala odczuwać radość z życia takiego, jakim jest.
Bo przecież Jezus pokonał śmierć.
Coś czego wszyscy najbardziej się obawiamy.
A jeśli pokonał śmierć, to nie ma takiej rzeczy, której przy Jego łasce nie będziemy mogli przezwyciężyć.
Życzę więc Wam i Waszym Bliskim oraz nam, abyśmy trwali w wierze i stale czerpali siłę z Jego zwycięstwa.

Alleluja!!! Pan Zmartwychwstał!!!!!!
Prawdziwie Zmartwychwstał :))))




Palma Wielkanocna 2015

$
0
0
W zeszłym roku Anulka uczestniczyła w konkursie parafialnym na najładniejszą palmę wielkanocną. Chciała również w tym. Już dwa tygodnie przed niedzielą palmową zaczęła mnie męczyć o materiały i szkolić się w robieniu kwiatów z bibuły. Obejrzała ileś tam filmów na ten temat i w końcu sama zabrała się do roboty.
Po dostarczeniu drucików. "Maammoo kupiłaś je w końcu???";)


Najbardziej spodobało się córce tworzenie kwiatków metodą cukierkową, 
ale wypróbowywała też inne techniki.


Nakręciłyśmy nawet film instruktażowy.
Niestety jestem gapa i źle nagrałam dźwięk. Film jest zatem z napisami ;)
Oto on:


A tak wyglądał proces tworzenia samej palmy. Ponieważ  miała być duuuuuża, kupiłyśmy dłuuugie bazie, wokół których Ania przyczepiała pozostałe elementy. Najpierw kolorowe trawy, potem bukszpan przyniesiony z ogrodu, potem różyczki bibułkowe, znowu kolorowe trawy, bukszpan i ponownie krepinowe kwiaty.
Poszczególne "części" były mocowane zielonym kordonkiem. Na końcu pomogłam Ani wzmocnić wszystko drutem i obwiązać bukszpanem. W miejscu trzymania oplotłyśmy palmę grubą wstążką. Większość robiła Anulka przy asyście chłopaków, którzy pomagać nam jednak nie chcieli. Robieniem kwiatków też nie byli zainteresowani. Jedynie cięcie bibuły im się podobało ;)


Twórczyni z efektem końcowym.


 I w Niedzielę Palmową z nagrodą wyróżnieniem :)


Scraping Wielkanocny 2015

$
0
0
Tak jak na Boże Narodzenie skorzystaliśmy z oferty jednego z dużych supermarketów, kupując tam kolorowe papiery, tekturę falistą, naklejki i tasiemki mające upiększyć nasze kartki. Przygotowałam również kolorowe koperty oraz zielony filc. Z papierów i filcu powycinaliśmy najpierw (głównie niestety ja) kształt jajka odrysowując je od szablonu. Ania i Staś przygotowali napisy.


Potem ruszyła machina wytwórcza!
Tu już udzielały się wszystkie dzieci według swoich pomysłów i fantazji. 

Efekt końcowy - prawie w całości :)




Trzy kartki były mojego autorstwa. Na zdjęciu tylko jedna z nich się znalazła. 
Wypatrzycie ją? Niespecjalnie się różni.. ;)

Gwiazda z matmy. Ułamki.

$
0
0
Ja gwiazdą z matmy nie jestem, ale na szczęście jest Tomasz Gwiazda :)
Na jego stronie znajdziecie wspaniale wytłumaczone matematyczne zagadnienia z zakresu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w postaci filmów zamieszczonych na You Tube.


U nas dzisiaj były powtórki z ułamków :)


Polecamy!

Świetnie obrazuje też ułamki zwykłe zabawa, jaką znalazłam u Buby (klik).
Składamy starą gazetę na pół i na pół, i na pół, i tak aż do możliwie najmniejszej połowy ;) Zastanawiając się jaka to jej część. My doszliśmy do 1/128

 
Staraliśmy się też na każdym z kawałków utrzymać równowagę :)


Oczywiście najfajniej jest też ćwiczyć ułamki na pizzy. 
Najsmaczniej na prawdziwej, ale papierowe też się dobrze sprawdzają ;)
 

Można się nawet pomylić ;)


I nasza kuchenna tablica magnetyczna - niezastąpiona pomoc w nauce ;)



Kosmos cz.II - Prom kosmiczny

$
0
0
Prom kosmiczny w odróżnieniu od rakiety, którą wykorzystuje się tylko raz, może podróżować wielokrotnie. W praktyce niestety różnie z tym bywało. NASA stworzyła 5 takich promów: Columbia, Chalenger, Discover, Endeavour i Atlantis. Kursowały one na orbitę i z powrotem od 1981 roku do 2011. Podróżowało nimi 350 astronautów z 16 krajów wypełniając przeróżne misje. Jedną z najważniejszych było umieszczenie na orbicie teleskopu Hubble'a. Bez wahadłowców nie powstałaby też Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, w której astronauci mieszkają i prowadzą badania naukowe. Niestety nie zawsze było kolorowo, zwłaszcza bezpiecznie, oraz tanio (jednym z głównych celów było zredukowanie kosztów wynoszenia na orbitę ładunków i pasażerów).
Aktualnie trwają prace nad statkiem kosmicznym Orion, który ma być następcą wahadłowców, jednak nie jest on pojazdem wielokrotnego użytku.
Więcej o historii promów kosmicznych możecie obejrzeć na tym filmie. My oglądaliśmy go już dwukrotnie:


Podaję też tytuł i link, gdyby coś się nie otwierało
"Kosmos cz 6 Wahadłowce": https://www.youtube.com/watch?v=bpxK1yeBrGs

Rysunek promu kosmicznego i pomysł na realizację wypatrzyłam u Coscika ze strony www.edusio.pl (klik) już dawno temu. Czekał sobie spokojnie zgrany na komputerze na swój czas. I się doczekał. Pomysł wręcz przedni, o którym przypomniała mi niedawno znajoma. Kasiu M. dziękuję :)

Wystarczy wydrukować obrazek (u nas razy trzy), zalaminować i niespodzianka dla dzieci gotowa.


Przydadzą się jeszcze nożyczki i samoprzylepne rzepy ;)

Starszaki same wycinały rakiety i wahadłowiec. Antosiowi musiałam pomóc, by rakieta zachowała kształt ;) Potem niektórzy nawet je pokolorowali "bo w takim kolorze jest prawdziwy zbiornik na paliwo mamo!"...



Po wycięciu poszczególnych części promu przyklejaliśmy rzepy. Najpierw na zbiorniku na paliwo (największej i najdłuższej części) przyklejaliśmy połowę danego rzepa (u nas trzy). Następnie doczepialiśmy odpowiedni rzep do pary i na złączone rzepy odwrócone stroną z klejem nakładaliśmy kolejny element wahadłowca czyli tzw. orbiter (część promu przypominająca samolot ;)).  Podobnie zrobiliśmy z rakietami bocznymi tzw. boosters'ami. Mocowaliśmy rzepy na skrzydłach orbitera od spodu i znowu najpierw rzepy z klejem do pary i na nich dopiero rakiety boczne ( te długie i cienkie). Wystające fragmenty rzepów na rakietach można po przyklejeniu przyciąć nożyczkami. W ten sposób wszystko jest w miarę równo ;)









A potem już można zacząć zabawę. Wielokrotnie :)




Poćwiczyliśmy też naukę pisania (markerem do płyt CD). A co! 
To były jedne z pierwszych podpisów Staśka :)


I Antosia ;)


Podpisanie swoich promów kosmicznych (wszystkich jego części) jest niezmiernie istotne w rodzinie wielodzietnej... Wiadomo później, który wylądował pod kanapą, a który doleciał, aż na szafę.

Kosmos cz. I Układ Słoneczny (klik)

Roszpunka i Słońce Arizony

$
0
0
Chwalimy się!
Hura, hura - i cieszymy :)

Anulka miała przyjemność uczestniczyć w dwóch konkursach organizowanych przez Bibliotekę Publiczną w Rembertowie (klik). To nasza zaprzyjaźniona biblioteka skąd torbami (dosłownie!) wypożyczamy książki. Możemy wypożyczyć ich dość sporo, bo kart mamy aż cztery. A że potrzeby nasze rosną wprost proporcjonalnie do dzieci, książek stale przybywa. I czasami muszę brać aż dwie torby ;)
Obsługa jest przemiła - pozdrawiamy serdecznie! - i miejsce bardzo fajne. Jest kącik dla maluchów i planszówki do pogrania przy stolikach, i windą można się przejechać. Często jesteśmy w bibliotece z chłopcami w oczekiwaniu na Anię, która nieopodal ma w tym czasie angielski. W bibliotece odbywa się również wiele ciekawych spotkań oraz zajęć plastycznych i edukacyjnych dla dzieci (dla dorosłych również), m.in. co miesięczny cykl spotkań muzycznych "Pani nutka i przyjaciele", lekcje biblioteczne (o symbolach narodowych),  w tygodniu można wpaść na wtorkowe zajęcia plastyczne oraz na czwartkowe czytanki. Warto zaglądać na stronę pod zakładkę Informacje.

Wracając do konkursu. Dokładnie to były dwa: "Najpiękniejsze ilustracje do baśni braci Grimm" oraz "Moje literackie fascynacje". Przeczytaliśmy o nich cztery dni przed ostatecznym terminem składania prac. Chłopcy niestety nie chcieli uczestniczyć, ale Ania z wielką chęcią zabrała się do pracy.
Wykonała ilustrację do "Roszpunki" braci Grimm oraz napisała krótką recenzję do "Słońca Arizony" jednej ze swoich ostatnio ulubionych książek Wiesława Wernica.
Ku naszej wielkiej radości zdobyła, aż dwie nagrody. W konkursie plastycznym zajęła drugie miejsce w kategorii wiekowej 10-15 lat, natomiast w literackim pierwsze w kategorii wiekowej do lat 14.
W pisaniu córka była bezkonkurencyjna. Bo jedyna w swojej kategori wiekowej ;) Co nie zmienia naszej radości i dumy. Najbardziej się cieszymy z włożonego wysiłku i dobrej zabawy :)
Droga Biblioteko - dziękujemy za taką możliwość!

Poniżej fotorelacja :)


Laureaci konkursów- gratulujemy!


Nagrodzone prace plastyczne


 Ilustracja Ani do "Roszpunki"



Hura!!!




Zapraszamy na "Majówkę" :)

$
0
0
Maj to miesiąc Maryjny, czas szczególnego oddawania czci Matce Bożej podczas Nabożeństw majowych. Czy wiecie, że kiedyś Nabożeństwo Majowe nazywano "majówką"? Bardzo mi się to spodobało. Dzisiaj, co prawda, to słowo kojarzy nam się zgoła inaczej.
Może warto je odczarować? :)

Centralną częścią nabożeństwa jest "Litania Loretańska", hymn na cześć Najświętszej Marii Panny, który możemy odmówić lub odśpiewać. Inną modlitwą zwykle odmawianą w tym czasie jest "Pod Twoją obronę", śpiewamy też pieśni maryjne. Na koniec kapłan udziela błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Jest to dla nas szczególny czas, kiedy możemy oddać chwałę naszej Mamie w Niebie, zawierzyć jej siebie i naszych bliskich, ważne sprawy i troski jakie nosimy w sercu. Czas napełniający radością i pokojem, świeżością i delikatnością, jak wiosenne kwiaty, które napawają nadzieją na nowe życie. Wiele ciekawych informacji na ten temat można przeczytać m.in. tutaj (klik).

Ponieważ od poniedziałku do czwartku mamy popołudniu zajęcia dodatkowe, ciężko jest nam uczestniczyć w codziennych majówkach, dlatego pomyślałam sobie, że warto je odprawiać w domu. Przecież kiedyś, a w mniejszych miejscowościach i wsiach zdarza się to (potwierdźcie!) nawet dzisiaj, ludzie spotykali się pod przydrożnymi kapliczkami i tam wspólnie odprawiali to piękne Nabożeństwo. Dlaczego nie zrobić tego w domu?

W Małym Gościu Niedzielnym w miesiącu maj był jeden z moich ulubionych wizerunków Maryi - niesamowity obraz Matki Bożej z Guadalupe. Znacie to objawienie? Jeśli nie, koniecznie o nim przeczytajcie tu (klik) oraz tu (klik). Wykorzystaliśmy ten cudowny wizerunek Najświętszej Maryi Panny by stworzyć naszą domową kapliczkę :)
Dzieci nazbierały kwiatków, ja przygotowałam modlitwy i mogliśmy wspólnie odprawić naszą Majówkę czyli Domowe Nabożeństwo Majowe. Staramy się teraz robić to codziennie :)



Wezwania Litanii Loretańskiej mówimy wszyscy. Anusia oczywiście sama je odczytuje, a chłopcom najpierw cicho czytam ja, by później oni mogli je głośno wypowiedzieć. Czasami nie jest to takie proste (przy okazji mamy ćwiczenie logopedyczne ;)) Jest radość, jest moc! Na Chwałę Bożą :)

Pomaga nam w tym ładna oprawa graficzna tej modlitwy, która jest wtedy atrakcyjniejsza dla dzieci. Nie pamiętam z jakiego pisma ją mamy, zakupionego już parę lat temu.


Korzystamy też z takich książeczek dla dzieci :)



Dni majowych jeszcze trochę jest, więc jeśli tak jak my nie macie możliwości uczestniczyć w tych pięknych nabożeństwach, zachęcamy Was do wzięcia sprawy w swoje ręce i  domowego oddawania czci naszej Mamie w Niebie :)




Budowa substancji - drobiny

$
0
0
W zeszłym roku dzieci uczyły się o stanach skupienia substancji. Rozróżniliśmy wtedy podział na ciała stałe, ciecze i gazy. Tym razem zastanawialiśmy się, jak te substancje są zbudowane.

Uczyliśmy się, że świat jest zbudowany z drobin. Chcąc wytłumaczyć lepiej chłopcom, czym są owe drobiny, pokazałam im sól, cukier biały i cukier brązowy. Dzieci od razu zauważyły, że różnią się one między sobą wielkością. I są drobne ;)





Każda substancja, ciecz, gaz i ciało stałe, jest zbudowana z drobin, jednak w każdej z nich te drobiny są inne, mają inną charakterystykę, cechy.

By zilustrować różnorodność drobin wykonaliśmy następujący eksperyment.
Potrzebne materiały to:
- woda w dzbanku
- spirytus salicylowy (może być inny)
- gruba strzykawka (u nas o pojemności 20 cm3, sztuk 3)
- szklanki/miseczki (u nas w sumie 5, dla jednej osoby minimum 2)


Zadaniem dzieci było nabranie strzykawką najpierw 10 cm3 wody i przelanie jej do pustej szklanki. Następnie nabranie strzykawką 10 cm3 spirytusu (umieszczonego wcześniej w drugiej pustej szklance celem łatwiejszego nabierania go) i wlania go do szklanki z wodą.


Czyli w jednej szklance mieliśmy zmieszane ze sobą 10 cm3 wody i 10 cm3 spirytusu. Ważne jest, by to podkreślić. Kolejnym krokiem było ponowne nabranie do strzykawki całej mieszaniny (niektórzy poznali nowe słowo) spirytusu i wody.


Jak myślicie, jaką objętość wskazywała podziałka na strzykawce?
Z matematycznego punktu widzenia, powinniśmy mieć 20 cm3substancji. W rzeczywistości otrzymanej mieszaniny jest nieco mniej, ponieważ drobiny wody i drobiny spirytusu różnią się między sobą wielkością. Nie jest to widoczne gołym okiem (od tego dnia Staś często używa tego określenia ;)), ale jedynie pod bardzo silnym mikroskopem.



Poniżej zdjęcie wykonane pod mikroskopem elektronowym, gdzie wyraźnie widać te różnice.


Dzieciaki były zdziwione i poruszone 
- zwłaszcza te co potrafią już dodawać ;)

By zobrazować (zrozumieć) jeszcze lepiej ten fakt, wykonaliśmy drugie doświadczenie.
Potrzebne materiały to:
- cukier biały
- fasola drobna (też biała :))
- gruba strzykawka (u nas o pojemności 20 cm3, oczywiście sztuk trzy)
- łyżeczka do herbaty (j.w. razy trzy)


Zadaniem małych uczniów było znowu odmierzenie po 10 cm3 danej substancji (cukru i fasoli) i wsypanie ich do szklanki.


Przy okazji było ćwiczenie motoryki małej ;)



 Niektórzy cukier podjadali...


Później wszystko zostało dokładnie wymieszana.
Czyli znowu powstała nam mieszanina :)



Następnie należało całość wsypać ponownie do strzykawki.  
Oczywiście okazało się, że zawartości jest mniej niż 20 cm3
Chociaż matematycznie byłoby inaczej, bo przecież 10 + 10 = 20 podkreślał Staś ;))
Tym razem widoczne było wzajemne ułożenie obydwu substancji, czyli cukru i fasoli, pokazujące nam, jak mogło to wyglądać w mieszaninie wody ze spirytusem.


W kolejnym poście opowiemy o właściwościach substancji.

Pomysły i inspiracje na doświadczenia oraz zdjęcie drobin substancji wykonane mikroskopem elektronowym zasięgnęliśmy z podręcznika "Na tropach przyrody" dla kl. VI Wydawnictwa Nowej Ery.



Na pisanie czasu brak...

$
0
0
Ech, zbieram się i zbieram.. i nie wychodzi. Nie wiadomo, od czego zacząć..
Żyjemy, nadal uczymy się w domu, egzaminy zdane (pięknie! średnia 5,5, trzy 6, a z matmy już tradycyjnie 4 ;))
Krzyś baaaardzo absorbujący jest. Ale przy Antosiu nasz blog też przez rok (prawie) świecił pustkami. Nie wiem, czy teraz uda się to zmienić. Będę próbować.
Może w końcu coś tu więcej napiszę, jak zacznę chociaż tak ciut, ciut.

Pozdrawiamy i do usłyszenia!

Jutro czyli w poniedziałek (9.05.) - Tranzyt Merkurego na tle Słońca

$
0
0
W dniu jutrzejszym Słońce, Merkury i Ziemia ustawią się w linii prostej. Kolejne takie wydarzenie będziemy mogli oglądać dopiero za 16 lat. Zjawisko na terenie Polski rozpocznie się o godzinie 13.15, a zakończy o 20.45. Maksimum tranzytu będzie miało miejsce o godzinie 16.57.
Niestety zjawiska nie będzie można obejrzeć gołym okiem, niezbędny jest sprzęt optyczny KONIECZNIE wyposażony w odpowiedni filtr ochronny.

Pamiętajcie, by pod żadnym pozorem NIE OBSERWOWAĆ SŁOŃCA BEZPOŚREDNIO PRZEZ TELESKOP CZY LORNETKĘ, KTÓRE NIE SĄ WYPOSAŻONE W SPECJALNE FILTRY - grozi to poważnym uszkodzeniem lub nawet utratą wzroku.

W Warszawie tranzyt można oglądać na terenie Centrum Nauki Kopernik.
Listę innych zorganizowanych w całej Polsce pokazów znajdziecie tutaj (klik). Jest ich mnóstwo!

Jednak dla nas najatrakcyjniejsza będzie transmisja online. Poniżej dostępne linki:
Informacje pochodzą ze strony portalu Urania Postępy Astronomii (klik).

My jak zwykle będziemy cieszyć się niebem razem z Karolem Wójcickim z portalu "Z głową w gwiazdach LIVE" :)

Tranzyt Merkurego - składanka zdjęć

Alleluja! Pan Zmartwychwstał!

$
0
0


Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych
już więcej nie umiera,
 śmierć nad Nim nie ma już władzy.
Rz 6, 8-9
Kochani,
W te najpiękniejsze święta życzymy Wam, aby Dobra Nowina o Zmartwychwstaniu Chrystusa była dla Was źródłem radości i pewności, że nasze życie się nie kończy, śmierć nie ma nad nami władzy.
I choć teraz doświadczamy różnych cierpień i przeciwności, to ufając Chrystusowi, możemy wszystko przezwyciężyć, dzięki mocy Jego Ducha.
Niech każdy nowy dzień będzie dla Was czasem radości i miłości.

Pozdrawiamy świątecznie,
Kosiki 



Radosnego Alleluja!

$
0
0

Kochani,
W to radosne święto Zmartwychwstania życzymy Wam i sobie, aby troski codziennego dnia nie przysłoniły nam prawdy, że dobro już zwyciężyło.
I choć dziś doświadczamy różnych przeciwności losu, i może przegrywamy jakieś bitwy, to wojna jest już wygrana, bo Jezus zmartwychwstał.
Jeśli codziennie będziemy odnawiać swoją wiarę w Jego miłość, to jak pisze św. Paweł:
"We wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym."
Rz 8,37-39

 Moc serdeczności!
Kosiki


Viewing all 73 articles
Browse latest View live